sobota, 10 września 2011

Budva i Sveti Stefan


Budva słynie z tego, że jest najbardziej turystycznym miastem na czarnogórskim wybrzeżu oraz z życia nocnego. My tego dnia miałyśmy plan z Perastu, przez Kotor i Budvę dojechać do wyspy Sveti Stefan, gdzie wiedziałyśmy, że jest kemping. Tak więc spędziłyśmy w Budvie tylko około godziny, głównie kąpiąc się - nocy się nie doczekałyśmy. 










W Świętym Stefanie nocowałyśmy na kempingu w gaju oliwnym. Strasznie ciężko było tam dojść i trochę się zdenerwowałyśmy na ceny. Ale poza tym nawet było przyjemnie spać pod drzewem oliwkowym. No i znowu mogłam sobie rozłożyć i złożyć dwu sekundowy namiot. Meega.
Sama wyspa Sveti Stefan jest wyspą, na którą jak się okazało, mają wstęp tylko goście z hoteli znajdujących się na niej. Ponoć tak jest od jakiegoś roku, kiedy to wyspę kupił jakiś grecki milioner. Dowiedziałyśmy się też później od kolegów z pociągu powrotnego do Belgradu, że mieści się tu cała śmietanka gangsterska i mafia Czarnogóry. Także na bogato.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz