Dzisiaj idę do fryzjera i tak mi się przypomniało, że ostatni raz, kiedy byłam u Pani Anetki, to wzięłam ze sobą po raz pierwszy moje młodsze rodzeństwo - Zuzię i Maksa. Bardzo nieszczęśliwie najedli się obydwoje starym makaronem z truskawkami i urządzili niezłe show pani Anetce. Na szczęście jest to bardzo życzliwa kobieta i się nie obraziła. Aczkolwiek dzisiaj idę z samą siostrą. Mniejsze ryzyko.
Zdjęcia przed akcją. Po już się trochę wstydziłam robić.